Wiek: 39 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 1119 Skąd: BRX
Wysłany: 2008-11-05, 14:54 HÓMOR :F
Pewne małżeństwo miało dwójkę dzieci: pesymistę i optymistę. Optymista cieszył się ze wszystkiego, a pesymista nie. Gdy nadeszły święta małżeństwo zaczęło zastanawiać się co im kupić pod choinkę. Zdecydowali, że pesymista dostanie kolejkę, a optymista końską kupe... . Gdy nadszedł ranek małżeństwo poszło sprawdzić czy podobały się prezenty.
- Co dostałeś?
- Jakąś tam głupią kolejkę - odpowiada pesymista.
- A Ty - rodzice pytają optymisty.
- Ja konika, ale mi uciekł.
Kierowca tira, jadący z prękością 200 km/h zobaczył przed sobą małego
wróbelka na wysokości twarzy. Jak mógł starał się go ominąć, ale przy tej
prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na
asfalt. Kierowca, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka.
Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu
umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce.
Rano wróbelek ocknął się, popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie,popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
O kur..! Zabiłem go!
Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą!
Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoja przeszłościa, jesteś jedyna którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Maj 2008 Posty: 195 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-11-05, 19:16
Z wróbelkiem dobre
_______________________
Mówi wnuk do dziadka:
-Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, czatu ani gadu-gadu. Jak Ty w
ogóle babcie poznałeś?
-No jak nie było? Wszystko było - odpowiada dziadek
-Ale jak to?
-No przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to
stałem na czatach, wychodziłem i z babcia gadu-gadu, a jakby nie komórka
to i Ciebie i Twojego ojca by nie było.
Wiek: 39 Dołączył: 26 Maj 2008 Posty: 194 Skąd: ŁWC/WWA
Wysłany: 2008-11-06, 10:45
Coś na czasie moze najpierw :
Ile jąder ma nowy prezydent USA? Obama..
****
W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik.
Co noc do tego kurnika przychodził sprytny lisek i pożerał jedną kurę, albo koguta - zależy na co mial chrapkę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia gospodarz schwytał liska i zapytał:
-Czy to ty wyjadasz stopniowo mój drób?
Na co sprytny lisek odpowiedział:
-Nie!
A tak naprawdę, to był on.
*****
Przychodzi do mamy zaplakane dziecko i mowi:
-Emnmny-mny-mnę.
-A skad ja ci :) w lecie sanki wytrzasne!?
*****
Czterej faceci: slepy, gluchy, bez nog i garbaty wybrali sie do lasu. Nagle slepy mowi:
-Cos widze!
Gluchy:
-Cos slysze!
Bez nog:
-No to w nogi!
Garbaty:
-Juz sie spakowalem!
*****
Siedza dwie lodzie podwodne na drzewie i szydelkuja. Nagle jedna mowi:
-Patrz kon leci?! Ooo, a tam leci cale stado koni!
-Pewnie gdzies tu niedaleko maja gniazdo..
*****
Poszedl zajaczek po rozum do glowy. Idzie, idzie nagle patrzy: skrzypce! Podchodzi blizej, schyla sie, podnosi fortepian i mowi:
-Ale trąba jak organki!
Moral: nie noś prądu w wiaderku.
Moral z moralu: kto nosi prad w wiaderku, moze utopic sie w scyzoryku..
*****
Zajączek z jeżykiem spotkali się w lesie.
- Witaj zajączku.
- Witaj jeżyku.
I tak od słowa do słowa, jeżyk wyłapał w ryja..
*****
W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich zachciało się teges...
- No dawaj Wacek nikt nie zauważy..
- Ale no co ty.. Tu jest pełno ludzi!!
- Nikt nie zauważy, zobaczysz.. Udowodnie Ci..
Wstał i głośno zapytał: - Przepraszam, czy ma ktoś długopis? Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet. Pochodzi do niego stewardessa:
- Co się panu stało? Zrobiło się panu niedobrze?
- Tak - przytaknął słabym głosikiem.
- Nie mógł pan pójść do toalety?
- Zaajęta była...
- A nie mógł pan poprosić o torbę..?
- Taa. Jeden poprosił o długopis to go w dupe wyruchali..
*****
Przychodzi dziewczyna do spowiedzi.
- Grzeszę co noc - mówi do księdza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No.. rozbieram się... leżę naga... i tak wodzę paluszkiem...
- I co?! - pyta ksiądz.
- Najpierw piersi..., później schodzę niżej... niżej... niżej...najniżej...
- I co...?! I co dalej...?!
- I wydłubuję brud spomiędzy palców i wącham.
*****
Dwa misie budzą się ze snu. Jeden mówi do drugiego:
- chodź się pobzykamy
- zwariowałeś? jeszcze zajączek zobaczy i rozpowie wszystkim zwierzętom w lesie
- nie co Ty,nic nie będzie widział,no chodź
- dobra
Misie baraszukją. Nagle huk za oknem. Zając podglądał i spadł z pudełka.
- Ja pierdole,szybko! Łap zająca bo wszytkim rozpowie
Zając spierdala najszybciej jak może, miś biegnie za nim. Zając daje susa w krzaki, misiu szybko łapie futrzaka,wyciąga z krzaków borsuka:
- Ty,:),borsuk,gadaj gdzie jest zając albo Ci morde sklepie!!!!
- nie wiem ale puść mnie :) Ty pedale jeden
*****
Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a
policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita nie
zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach..
******
- Jak gej symuluje orgazm?
- Wylewa jogurt na plecy.
*****
Pięciu pedałów siedzi w jacuzzi. Nagle na powierzchni pojawia się prezerwatywa. Na to odzywa się jeden z nich:
- Przyznać się, który pierdnął?!
*****
Co to jest PISIOR ???
PISIOR - to Prawo i Sprawiedliwość i Ojciec Rydzyk...
*****
>> Kaczyński odwiedza szkołę specjalną dla dzieci z zespołem downa, wchodzi
>> do
>> klasy, a pani pyta się dzieci:
>> - no kochani, kto to jest?
>> - ?????
>> - no przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
>>
>> - NOWY !!!
Ostatnio zmieniony przez Boguś 2008-11-07, 11:26, w całości zmieniany 1 raz
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
-Nie! Wiozłem :) most i mi się paliwo skończyło.
Piękny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać leniwe stukanie dzięcioła.
Po prostu sielanka, idylla.
Wtem z głębi lasu wyłania się potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś tabun przebiega rozpędzony przez las. Zające uciekają do swych nor. Zwierzęta w popłochu uciekają. Tabun biegnie z wielką prędkością przetaczając się przez las, nic nie widać, pył i kurz wszystko zasłania.
Aż wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki. Zatrzymuje się tam. Kurz powoli opada. I nagle okazuje się, że cała polanka jest wysłana...... jeżami. Cała polanka grafitowa. Wszystkie sapią i ciężko oddychają, są zmęczone. Tylko jeden jeż, który prowadził cały tabun lekko się uśmiecha ale cały czas próbuje złapać oddech. Oddycha, oddycha, myśli, i wreszcie w zachwycie:
- No :) - JAK KONIE...................
Wiek: 34 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 465 Skąd: Torino
Wysłany: 2008-11-07, 11:09
Autostopowiczka łapie stopa.
Kierowca:
- Czy pani nie boi się tak podróżować, gwałcą, itd.?
- Eee, lepiej mieć 15 centymetrów w du*ie, niż 30 kilometrów w nogach.
Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...
Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.
Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!
Ojciec postanowił że jego syn który wchodził już w dorosły wiek musi poczuć co to jest uprawiać seks z kobietą. Więc postanowił wysłać go do burdelu. Ojciec w domu tłumaczy synowi... Słuchaj, pieprz każdą którą dostaniesz, tylko za nic w świecie nie pieprz rudej. Na końcu ojciec drze się na całe mieszkanie: Matka! Dawaj pięćdziesiąt! Syn idzie się uczyć! Syn posłuchał rad ojca i poszedł. Gdy zaszedł otworzyła mu burdelmama i dała mu rudą. Nic na to syn nie powiedział i "wziął" rudą. Wraca do domu, ojciec patrzy na niego przeszywającym wzrokiem i mówi: Gacie w dół, ch.uj na stół. Syn wykonuje posłusznie polecenie ojca, a ojciec nachyla się i wącha jego faje. Podnosi głowę i mówi: Ruchałeś rudą! Później tłumaczy synkowi na nowo: Słuchaj, masz jeszcze jedną szansę, jak znowu pukniesz rudą nie jesteś moim synem. Możesz się nie pokazywać w domu. A następnie krzyknął: Matka! Dawaj sto! Syn idzie poprawiać! Więc poszedł do burdelu i jak to bywa... dostał rudą. Po numerku wraca upłakany do domu, i rozmyśla jakie to kary da mu ojciec. Lecz dostrzegł na polu pasącą się kozę i bez chwili namysłu postanowił na niej odreagować swój stres i ją "zaliczył". Mimo to wraca do domu smutny, a ojciec od progu krzyczy: Gacie w dół! Ch.uj na stół! Syn posłusznie wykonał polecenie ojca. Ojciec wącha... Po pewnym czasie szybko odrywa głowę od fajki syna i drze się na cały dom: Matka! Dawaj dwieście! Nowe ku.rwy w mieście!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach