niebieskakraina.laa.pl Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album  Download
Galeria

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Ajra
2008-11-18, 10:10
Offtop
Autor Wiadomość
Dylan 
Rispect


Wiek: 40
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1158
Skąd: Łowicz
Wysłany: 2010-08-06, 14:51   

Trzoda czyli Polacy na wakacjach

Biuro X: - Klient, jakieś 30 lat, wpadł do biura zdenerwowany i puścił nam film. Wrócił właśnie z wczasów w Tunezji. Film był o tym, jak klient kąpie swoje półtoraroczne dziecko w wannie, a dziecko kaprysi, nie chce stać pod prysznicem, wyrywa się, płacze. Oglądałyśmy z koleżanką i nie wiedziałyśmy, o co chodzi. Film trwał ze 20 min. Okazało się, że był dowodem w sprawie reklamacji. Klient zażądał rekompensaty "za straty moralne" poniesione w czasie pobytu za granicą, ponieważ w hotelowej wannie nie było korka. Zapytałyśmy, czy poszedł w sprawie korka do recepcji albo do rezydentki. Nie, korek zdaniem klienta powinien być na miejscu, czyli w wannie.

Inna pani była oburzona, że "w Tunezji w basenie pływają Arabowie". Uważała, że tubylcy nie powinni być w tym samym hotelu co turyści.


Najczęściej klienci skarżą się na monotonię menu i małe ilości mięsa.

Biuro Y: - Była skarga, że w Egipcie w wersji all inclusive nie było coli light, chociaż uprzedzaliśmy klientów, że menu all inclusive składa się z produktów regionalnych, a cola light do nich nie należy. Inny klient narzekał, że nie było schabowego, chociaż ktoś, kto wybiera się do krajów muzułmańskich, powinien wiedzieć, że tam nie hoduje się świń.

Pracownicy biur skarżą się, że Polacy mało interesują się miejscem, do którego jadą.

Pani z biura X: - Jadą do Grecji i pytają, czy będzie polska telewizja. Albo potem narzekają, że nie było. Uważają, że hotel trzygwiazdkowy w Egipcie powinien oferować to samo, co poznański Novotel, chociaż Novotel to hotel biznesowy w centrum miasta i musi mieć internet, telefon i kablówkę, a hotel z trzema gwiazdkami przy plaży służy do wypoczynku i powinien mieć raczej basen i miejsce do zabaw dla dzieci.

Bo podrywał ją boy

Pracownica biura Z: - Polacy niechętnie dają napiwki. A przecież w krajach arabskich np. napiwki są traktowane prawie jak jeden z filarów islamu - jałmużna. Bogaty dzieli się majątkiem z uboższym. Nie dać napiwku to wstyd, a nasi klienci dają napiwki tylko wtedy, kiedy ktoś zrobił coś ekstra. Staramy się informować turystów o miejscowych zwyczajach, nie zawsze odnosi to skutek. Sama widziałam, jak Polacy w hotelu pięciogwiazdkowym w Tunezji wyszarpywali walizki od boya hotelowego, żeby nie musieć dawać napiwku. I potem jest kłopot, bo w hotelach, gdzie już byli Polacy, obsługa jest mniej wylewna w kontaktach z naszymi rodakami. Panuje tylko "angielska poprawność". Trudniej załatwić miejsca w takim hotelu.

Biuro Y: - Po powrocie z Grecji jeden z turystów przez półtora roku pisał do biura reklamacje, że miał wytarte guziki w pilocie do TV. Domagał się rekompensaty za niski komfort.

Biuro X: - Pani żądała odszkodowania, bo "przeziębiła się w trakcie lotu do Maroka, ponieważ ktoś złośliwie otworzył okno w samolocie". W efekcie miała zepsute wakacje.

Biuro Z: - Turystka przyniosła pismo, w którym opisała swoje niezadowolenie z wakacji w Tunezji i żądała zwrotu kosztów. Była zakwaterowana na północy Tunezji i pewnego dnia postanowiła wybrać się na wycieczkę fakultatywną "safari". Safari jest na samym południu. Jedzie się autokarem dwa dni, 1000 km w obie strony. Klientka nie doczytała informacji i potem miała pretensje do biura, że to tak daleko. W tej samej reklamacji napisała oburzona, że podrywał ją młody boy hotelowy.

Biuro X: - Klienci wykupili wycieczkę do Grecji na przełomie kwietnia i maja. Mieli pretensje, że trzy dni padało. A przecież wiadomo, że tam pogoda stabilizuje się dopiero pod koniec maja. Narzekali, że było im zimno i mieli tylko jeden koc, ale nie poszli do recepcji po dodatkowy.

Dwa młode małżeństwa po powrocie z Turcji narzekały w biurze, że na plaży Kleopatry rodzaj piasku nie pozwalał na robienie babek.

Biuro Y: - Pani miała pretensje, że jej córka wróciła z Tunezji w ciąży. Pytałyśmy, jaka w tym nasza wina, a ona powiedziała, że to z powodu żywych plemników, które pływały w hotelowym basenie. Tak napisała w piśmie, które wpłynęło do biura. Była oburzona i żądała rekompensaty.

Pan z biura podróży Z jest pewien, że na poznańskim rynku działa grupa naciągaczy: - Już kiedy przeglądają ofertę, zastanawiają się, na co będą się skarżyć. Mają średnie, a najczęściej wyższe wykształcenie. Czytając umowę, poszukują w niej luk. Jadą na wakacje, świetnie się bawią, a po powrocie się skarżą. Mówią, że łazienka była rozwalona, chociaż tylko kurek był pęknięty. Żądają zwrotu części kosztów lub rabatu na następny wyjazd i często zmieniają biura podróży.

- Właśnie mamy taką sprawę - wtrąca pracownica biura Z. - Rezydentka hotelu w Turcji podczas zakwaterowania turystów powiedziała im, że taras przy ich pokoju ma 23 m kw. Jedna para pozwała rezydentkę do sądu, ponieważ "informacje, które podała, były niezgodne z prawdą". Okazało się, że zmierzyli taras i miał 20 m kw.

------------------------------------------------------------

Nie ma miejsc w samolocie, wybrany hotel nie istnieje - nie ma się czemu dziwić, że turysta zaskarża biuro podróży. Czy jednak nie za bardzo się przyzwyczajamy do narzekań? Polacy są w stanie skarżyć biuro za to, że w Szwajcarii pilot nie pokazał im fioletowej krowy z reklamy Milki albo że dostali większy pokój zamiast mniejszego.

Jeden z rezydentów na Cyprze, Marcin Serwacki opowiadał jak para zwróciła się o odszkodowanie, bo zamiast pokoju dwuosobowego dostała trzyosobowy . Marek Pawłowski, pilot wycieczek, też miał do czynienia, jak to nazywa, z kompleksem Polaka, "który przecież zawsze ma gorzej”. Na promie pewne małżeństwo miało wykupioną kajutę wewnętrzną, ale że nie było dużo pasażerów, to dostało zewnętrzną, z oknami. Pan się jednak bardzo zdenerwował, że w tej kajucie się nie składają łóżka, a przecież fakt, że w wewnętrznych kabinach się składały, było wynikiem wyłącznie minimalnych rozmiarów pomieszczenia.

Czy naprawdę nie możemy sobie pozwolić na odrobinę luksusu? Nawet jeśli nie musimy za to płacić? Sama się na to nacięłam. Wykupiliśmy wycieczkę do Turcji, w pakiecie miałam hotel trzygwiazdkowy, a okazało się, że nie ma dla nas w nim miejsca i zakwaterowali nas w hotelu obok. Nawet z zewnątrz wyglądał lepiej, ale co jak co, Polak umie walczyć o swoje. Trzy dni z rzędu chodziłam do mojego niedoszłego hotelu z groźbami, aż w końcu poskutkowało, pokój się znalazł, ale czy byłam bardziej zadowolona, że śmierdziało na korytarzu i ciekła klimatyzacja?

Czasem po prostu jesteśmy niezadowoleni z tego, że w ogóle wybraliśmy się na wycieczkę do danego miejsca. Czy można na Krecie narzekać na cykady i przyrównywać je do rżniętej blachy? Czy można w Egipcie narzekać na nadmiar Arabów? A w Tunezji na brak wieprzowiny i odgrażać się, że od tej pory bez prosiaka ani rusz! Owszem muzułmanie nie jedzą mięsa wieprzowego i go nie serwują, ale szwedzki stół w ich wykonaniu to naprawdę wspaniała uczta.

Niekiedy można wnieść skargę po prostu dla zasady. Pewna pani poskarżyła się, że deszcz padał. Innym razem ktoś miał pretensje do rezydenta, że chodzi w kurtce z kapturem - w biurze do tej pory nie wykombinowano, dlaczego komuś to przeszkadzało. Marek wspomina, jak w Grecji prom miał duże opóźnienie i jeden pan z jego grupy to skomentował: - Gdybym był na tej wycieczce z niemieckim biurem podróży, prom by się na pewno nie spóźnił. Lecz Polak nie zauważył, że obok stały i czekały autokary z turystami z Holandii, Szwecji, jak również z Niemiec.

Marek przytacza historię o tym, jak pewnego razu przewodnik opowiadał o Atenach, a jeden ze słuchaczy przerwał mu kulturalnie słowami: - Wie pan, pan tak opowiada nam o tej historii, i tak ładnie nawet, ale w końcu może nam pan coś powie o Domestosie?! A przewodnik po chwili konsternacji odpowiedział: na środkach czystości to ja się nie znam, ale jeśli panu chodzi o słynnego mówcę Demostenesa, to zaraz będę o nim mówił.

A czego nie zrobią turyści, żeby w autokarze siedzieć z przodu, tam gdzie jest najwięcej miejsca. Marek opowiada o dziewczynie, która przyszła z nogą w gipsie. Rzekomo złamała ją dwa dni wcześniej, jednak okazało się, że zrosła się na następny dzień, z końcem podróży autokarem.

Co jest jeszcze niestety bardzo polskie? Skąpstwo. Jeżdżą na "lasty” (last minute), a oczekują hoteli pięciogwiazdkowych. - Lubię być obsługiwany, ale nie lubię płacić napiwków, przecież już było płacone - to bardzo nagminne dla Polaków - mówi Marek. Kolejna kwestia to wynoszenie jedzenia z bufetów. Kucharze się skarżą, że na śniadanie schodzi więcej chleba dla polskiej grupy niż dla całego hotelu, wynoszą kanapki w kieszeniach i torebkach. Mogę się jednak założyć, że piloci wycieczek z innych krajów są karceni za to samo. Sama widziałam, że nie tylko Polacy wychodzą z hotelowych restauracji z wypchanymi kieszeniami.

I kolejna bardzo charakterystyczna sprawa. Polak jest naprawdę dumny ze swojego języka. W jakimkolwiek kraju by nie był, towarzyszy mu przeświadczenie, że co jak co, po polsku to on się dogada wszędzie. Nikt nie rozumie? W porządku, powtórzy trochę głośniej. A im dłużej próbuje, tym mówi jeszcze głośniej i wyraźniej, najlepiej dzieląc na sylaby. I-LE KO-SZTU-JE TA TO-REB-KA?, sprzedawca kręci z niezrozumieniem głową, a nasz rodak nie traci animuszu, przecież jak trochę SZE-RZEJ otworzy U-STA, to wtedy sprzedawca na pewno go zrozumie! Jak się przekonał Marek, wcale to nie takie niemożliwe. Na wycieczce w Chinach swoim słabym chińskim wspomagał polską turystkę w dogadaniu się z taksówkarzem, gdzie ma jechać. Marek próbował, ale półchiński to nie to samo co chiński i "malutki człowieczek” go nie rozumiał. Wtedy zniecierpliwiona Polka wysyczała do kierowcy: - k...wa, no mówię ci napie...alaj na tę ulicę, co to ja mam cię tu uczyć jak jeździć po Szanghaju k...wa? I pojechał, i trafił.
_________________

 
 
     
REKLAMA 


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 665
Wysłany: 2010-08-06, 17:49   

_________________

 
 
     
debol 
Vip



Wiek: 40
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 665
Skąd: co skąd?
Wysłany: 2010-08-06, 17:49   

Dylan napisał/a:

Biuro Y: - Pani miała pretensje, że jej córka wróciła z Tunezji w ciąży. Pytałyśmy, jaka w tym nasza wina, a ona powiedziała, że to z powodu żywych plemników, które pływały w hotelowym basenie. Tak napisała w piśmie, które wpłynęło do biura. Była oburzona i żądała rekompensaty.


To świnie trzepią sie w basenach lol
_________________

 
 
     
Kuba 
Vip
vel Buby



Wiek: 37
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 1496
Skąd: E-50
Wysłany: 2010-08-25, 22:30   

Nie będą karać za trawkę



Bliski koniec ścigania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków miękkich. Rząd przyjął wczoraj projekt ustawy o zmianie restrykcyjnych przepisów.

Od czasu zaostrzenia w 2005 r. przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w Polsce przestępstwem jest posiadanie najmniejszej nawet ilości narkotyków. Policja i prokuratura może więc ścigać - i ściga- nawet tych, przy których znajdzie np. skręta z marihuany.

A sądy skazują. Z artykułu 62 ustawy co roku w Polsce skazuje się około dziewięciu tysięcy osób. Są to wyroki rzędu pół roku więzienia, najczęściej w zawieszeniu na rok czy dwa lata. Ale 8 proc. skazanych odsiaduje kary w więzieniach. W większości ci, którzy zostali złapani z narkotykiem przed upływem okresu zawieszenia.

Zaostrzenie prawa przed pięciu laty miało jeden cel: ściganie dilerów, których policja zatrzymywała na ogół z niewielką ilością narkotyków i których nie można było karać, bo tłumaczyli, że są uzależnieni i narkotyki są im potrzebne "na własny użytek". Przyjęte założenie kompletnie się nie sprawdziło. Wczoraj w "Gazecie" przytaczaliśmy wyniki badań naukowców z UJ, którzy przeanalizowali 102 sprawy karne z art. 62. Tylko 7 proc. dotyczyło dilerów (złapanych z ilością większa niż 20 g narkotyku) - reszta osób uzależnionych, przyłapanych z niewielką ilością środków odurzających, w większości przypadków marihuany. Policja wykorzystywała za to zaostrzone przepisy do poprawiania statystyk wykrywalności przestępstw. Głośne były obławy na dyskotekach i imprezach masowych, podczas których wyłapywano młodych ludzi palących "trawę".

Złagodzenie represyjnych wobec osób uzależnionych przepisów było jednym z celów akcji "Gazety" "My, narkopolacy".

Nieskuteczność prawa z 2005 r. dostrzegło też Ministerstwo Sprawiedliwości. Obliczyło, że ściganie "posiadaczy" kosztuje rocznie budżet około 80 mln zł.

Wczoraj Rada Ministrów na wniosek resortu sprawiedliwości przyjęła projekt ustawy o zmianie drakońskich przepisów. Zgodnie z projektem prokurator i sąd będą mogli odstąpić od ścigania osób nieodnotowanych jako dilerzy, a mających niewielkie ilości narkotyków na własny użytek. Nowe prawo pozwoli oddzielić uzależnionych i używających narkotyków od dystrybutorów i producentów.

Ministerstwo Sprawiedliwości w komentarzu do zmian zwróciło uwagę, że zaostrzone przepisy nie ograniczyły używania narkotyków w Polsce i nie spowodowały skutecznego ścigania dilerów. Za to z osób uzależnionych zrobiły przestępców, chociaż narkomania uznawana jest za chorobę.

Teraz projekt musi przyjąć parlament. Złagodzone przepisy wejdą w życie najwcześniej za kilka miesięcy. Nie zmieni to sytuacji tych, którzy zostali już skazani lub odsiadują wyroki. Na zmianach skorzystają ci, wobec których dopiero toczy się postępowanie. Gdy nowelizacja wejdzie w życie, ich sprawy zostaną umorzone.




jak najbardziej popieram inicjatywe :) jeden mały blant jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił lol
znam kilka osób których za posiadanie naprawde niewielkiej ilości trawy milicja potraktowała jakby przynajmniej na całe województwo trawe rzucali.. chore to jest
_________________

 
 
     
zielek 
Rispect


Wiek: 39
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 1119
Skąd: BRX
Wysłany: 2010-08-26, 00:49   

mnie tam ryba :) ziolo bylo jest i bedzie JARANE :)
 
     
David
Rispect


Wiek: 37
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 1596
Skąd: ze znowu :]
Wysłany: 2010-09-03, 12:38   

a propos dopalaczy :

Kto stoi za tym biznesem? Kto sprytnie zmienia receptury tak, by skład dopalaczy był zgodny z przepisami? Młody chłopak, który na co dzień jeździ porsche, nosi zegarek za 13 tys. zł i nie męczy go sumienie, że jego rówieśnicy po zażyciu dopalaczy mogą stracić zdrowie, a nawet życie.

caly artykuł
 
 
     
zielek 
Rispect


Wiek: 39
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 1119
Skąd: BRX
Wysłany: 2010-09-16, 12:42   

Kod:
Miał trzy miesiące, gdy rodzice go zostawili. Poszedł do ciotki, która trzymała go u siebie do 14. roku życia. Najpierw mówiła, że rodzice nie żyją. Matkę poznał jednak, kiedy miał siedem lat. Miał się jej kłaniać.

- Tak z kultury - mówi. - Bo to niby moja ciotka.

Ojca poznał, jak miał lat osiem. Mówili, że wujek. I też miał się kłaniać.

...
Miałem 18 lat, rodzinna impreza, wszyscy napici... Skoczyliśmy do siebie, wyciągłem ręce... I strasznie mu naklepałem. Poszedł na obdukcję i zrobił mi sprawę w sądzie. Dostałem dwa lata w zawieszeniu.
Po liceum rozpoczął pracę w zakładach chemicznych, ale była redukcja i go zwolnili. Nie wiedział, co ze sobą począć. Pamiętał jednak, że ta właściwa ciotka zawsze powtarzała: "Masz łeb i :), to kombinuj". To zasadniczo cała mądrość życiowa, którą dostał od rodziny. Od całego starszego pokolenia.

Dwa rzeczowniki i czasownik - tyle zapamiętał z dzieciństwa.

Na imię ma Daniel. Jest męską prostytutką.
...


http://wyborcza.pl/1,7548...?as=1&startsz=x
 
     
Seba 
Rispect


Wiek: 36
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1206
Skąd: Łowicz
Wysłany: 2010-09-16, 18:35   

Lubie tego typu artykuly.
 
     
David
Rispect


Wiek: 37
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 1596
Skąd: ze znowu :]
Wysłany: 2010-09-24, 08:38   

jak sie nie narobic a zarobic ? latac Lufthansą

 
 
     
debol 
Vip



Wiek: 40
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 665
Skąd: co skąd?
Wysłany: 2010-11-02, 18:13   

http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
:szok:
_________________

 
 
     
Weasel 
Rispect
ELISSS kurde

Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 498
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-03, 12:21   

Społeczeństwo się rozwija, wzrasta przyrost naturalny, tylko u nas takie zacofanie :>

lol
_________________

 
     
Kuba 
Vip
vel Buby



Wiek: 37
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 1496
Skąd: E-50
Wysłany: 2010-11-13, 17:55   

http://kontakt24.tvn.pl/a...owie,36616.html

byłem tam dziś lol kupa ludzi stoi pod drzewem a dla mnie to sęk jak każdy inny, żadnych znaków z niebios tam nie zauważyłem

co sie dzieje.... postawią Krzyż pewnie niedługo :D
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kuba 2010-11-13, 18:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
piotrek_m 
Rispect
podaruj vixie słońce

Wiek: 40
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1224
Wysłany: 2010-11-13, 18:31   

po mojej zeszlotygodniowej wizycie w zyrardowie widze zaczely sie tam dziac cuda lol
_________________
miej wyjebane, a będzie Ci dane :]
 
 
     
Dylan 
Rispect


Wiek: 40
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1158
Skąd: Łowicz
Wysłany: 2010-11-17, 21:56   

Małe browary przeżywają renesans. Polacy pokochali piwa regionalne

Polacy coraz chętniej kupują bursztynowy trunek wytwarzany w niewielkich zakładach. Dostają to, o co wielkie koncerny już nie dbają: indywidualny smak, bukiet i kolor.

Co odróżnia piwo Tyskie od Lecha albo Królewskie od Warki? Złośliwy powie, że logo na kuflu lub etykieta na butelce. Sporo w tym racji. W masowej produkcji piwa zaginął jego smak, a kolejne wytwory piwnych koncernów są do siebie bliźniaczo podobne. Niemal ta sama barwa, bukiet, klarowność, pienistość czy stopień nasycenia dwutlenkiem węgla. A rynek lubi różnorodność, dlatego Polacy coraz chętniej sięgają po piwa regionalne. Choć bywają droższe i wciąż nie tak łatwo je znaleźć w sklepach, ich sprzedaż z roku na rok rośnie, a małe browary przeżywają renesans.

reszta pod tym adresem: http://forsal.pl/artykuly...regionalne.html
_________________

 
 
     
debol 
Vip



Wiek: 40
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 665
Skąd: co skąd?
Wysłany: 2010-11-20, 19:25   

http://www.papilot.pl/zyc...-kulinarny.html
Nic z tego nie rozumiem.
Od dzis pluje na chinczykow.
_________________

 
 
     
lucas99 
Rispect
To ja mam supermoc!


Wiek: 44
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1696
Skąd: Raccoon City
Wysłany: 2010-12-17, 07:09   

Drum&Bass Arena Awards 2010


http://www.muzikanova.pl/...spital-records/
_________________

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Nash modified v0.8 by warna

Darmowe forum, fora
Strona wygenerowana w 1,01 sekundy. Zapytań do SQL: 15